piątek, 18 stycznia 2013

"Wstyd" - tylko dla dorosłych

        Lubię filmy, które stawiają więcej pytań niż odpowiedzi. Ostatnio rzadko mam czas, aby coś obejrzeć, ale wreszcie udało mi się zobaczyć Wstyd. Opowieść zaczyna się w momencie, kiedy bohaterowie mają około trzydziestki. Jednak koszmar z dzieciństwa mimo, że już się skończył, odcisnął się głębokim piętnem w duszach rodzeństwa.
             Brandon (Michael Fassbender) i Sissy (Carey Mulligan) są jak dwa przeciwległe bieguny. On ma dobrą pracę, własne mieszkanie, jest pedantem, prowadzi bardzo bogate życie seksualne, wciąż ogląda filmy i magazyny pornograficzne, nawet w pracy nie może się pohamować. Seks stał się jego obsesją. Przygodna kopulacja, czy masturbacja, to już nie ma znaczenia. Ona nie może się odnaleźć, nie potrafi ułożyć sobie życia, szybko się zakochuje, szuka mężczyzny, który się nią zaopiekuje. 
        Możemy jedynie podejrzewać, że przyczyną była przemoc na tle seksualnym, której doświadczyli w dzieciństwie.
        "Nie jesteśmy źli, tylko ze złego miejsca" - to zdanie mówi najwięcej o ich przeszłości. Tajemnica przeszłości się nie wyjaśnia, bohaterowie prawie nie wspominają o swojej przeszłości, choć czuć wyraźnie, że jest obecna między nimi. Oszczędność dialogów potęguje znaczenie słów. Narracja prowadzona jest za pomocą obrazów. O uczuciach bohatera możemy się dowiedzieć poprzez obserwacje napięć mięśni na jego twarzy. Brandon nie budzi sympatii widza. Steve McQueen przedstawia chłodno i surowo swojego bohatera, nie jest wobec niego empatyczny, nie tłumaczy, nie usprawiedliwia, nie współczuje. Ale jednocześnie nie ocenia. Afirmuje. To jest okrutna (okrutna w rozumieniu Artauda) afirmacja życia ze wszystkimi jego odcieniami, nie szukająca wyjścia z sytuacji, nie dająca nadziei. My widzowie możemy zobaczyć, podejrzeć wycinek czyjegoś życia, do którego nie zostaliśmy zaproszeni.
         W kulminacyjnym momencie, kiedy Brandon staje twarzą w twarz z groźbą utraty siostry, powstaje w jego sercu przestrzeń na zmianę. Wychodzi ból, który nagromadził się przez lata, który prawdopodobnie został zepchnięty w otchłań tego, co wyparte i co nigdy nie miło ujrzeć światła dziennego. Steve McQueen nie podsuwa łatwych rozwiązań, nie daje odpowiedzi. W finałowej scenie wzrok Brandona napotyka spojrzenie dziewczyny... Byliśmy świadkami analogicznej sceny na początku filmu. 
         Co zrobi Brandon? Każdy sam musi sobie dopisać zakończenie. Może zakończenie jest już w nas zapisane? Czy nie jest wynikiem naszego postrzegania świata? Zwierciadłem, w którym przegląda się nasze "ja"?


Reżyseria: Steve McQueen
Scenariusz: Steve McQueen i Abi Morgan
Muzyka: Harry Escott
Zdjęcia: Sean Bobbitt

Obsada:
Michael Fassbender - Brandon
Carey Mulligan - Sissy
James Badge Dale - David

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz